Następnego dnia oczami Marco
Wstałem o 8:30, na 9:30 mieliśmy jechać z Niko na
szczepienie, a potem z Ewą na badania kontrolne. Zrobiłem śniadanie dla naszej
dwójki, a dla Niko standardowo na śniadanie mleko. Poszedłem do naszej sypialni
i obudziłem Ewcię. Gdy moja ukochana była w łazience poszedłem po Niko. Przebrałem
go i poszedłem z nim do salonu. Po ok 15 min na dół zeszła Ewa. Ja robiłem
jajecznicę na pomidorach i mleku (ulubiona potrawa Ewki) w pewnym momencie
poczułem, że ktoś zaplata mi ręce wokół pasa. Doskonale znałem ten dotyk. Koił mnie
on po każdym przegranym meczu, doprowadzał do fali ciepła wewnątrz mnie. Jednym
słowem był cudowny. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do przychodni. Niko podczas
szczepienia w ogóle nie płakał. Następnie poszliśmy z Ewką na jej badania. Siedziałem
z Niko na krześle i czekałem aż moja ukochana wyjdzie z gabinetu. Trzymałem małego
na rękach i bawiłem się z nim grzechotką. Po ok 40 min z gabinetu wyszła moja
ukochana. Miała uśmiech na ustach. Wtedy już wiedziałem, że wszystko jest ok.
Wróciliśmy do domu i resztę dnia spędziliśmy sielankowo.
6 miesięcy później narrator
Narzeczona Marco Reusa siedziała w salonie razem ze swoim 7-miesięcznym
synkiem w salonie swojego domu i kibicowała swojemu ukochanemu. Borussia Dortmund
grała u siebie z FC Barceloną w pół finale Ligii Mistrzów. Była 90 minuta gry. Przy
piłce była drużyna Westfali. Marco Reus biegł na pełnym gazie w stronę bramki. Mijał
obrońców jak tyczki i strzelił bramkę. Mały Niko Reus zaczął klaskać w swoje
malutkie rączki i powiedział:
- Ta-ta gol.- były to jego pierwsze słowa w życiu. Młoda matka była w 7 niebie. Przytuliła dziecko do siebie i cieszyła się z bramki strzelonej przez jej narzeczonego. Była godzina 22:30, zmęczony meczem Marco Reus w końcu wrócił do domu. W salonie zastał narzeczoną i synka którzy czekali na niego. Od razu uśmiech pojawił się na jego lamowatej twarzy. Uwielbiał synka i narzeczoną dla nich oddychał, śmiał się ogółem dla nich żył. Narzeczona podeszła do niego i powitała go czułym pocałunkiem. Marco powiedział do swojej ukochanej:
- Bardzo się cieszę, że was widzę. Szkoda, że Niko jeszcze nic nie rozumiał, ale mam nadzieję, że kibicował.-
- Jak to nic nie rozumiał? Coś ci pokażę.- dziewczyna zawsze nagrywała każdy mecz BVB. Tak też było dzisiaj. Kazała narzeczonemu stanąć za kanapą na której usiadła razem z synkiem. Przewinęła do momentu strzelenia gola przez Marco i sytuacja się powtórzyła. Niko znów „przemówił”. Radość młodego ojca nie znała granic. Wziął dziecko na ręce i ucałował w czoło. Od tego momentu jego zmęczenie zupełnie znikło. Zaniósł synka do jego pokoiku i przebrał w piżamę. Potem ułożył wygodnie w łóżeczku i przeczytał bajkę. Gdy kończył drugi rozdział jego synek już spał. Pocałował go w czoło i wrócił do salonu do swojej narzeczonej. Zastał ją siedzącą w salonie i zauważył, że dziewczyna czyta jakiś artykuł na temat najnowszych trendów ślubnych. To fakt razem coraz częściej rozmawiali na ten temat. Po cichu podszedł do niej i położył swoje dłonie na jej barkach. Dziewczynie bardzo spodobał się masaż razem po kilku minutach udali się do sypialni i spędzili bardzo przyjemnie kilka następnych godzin. Marco szykował małą niespodziankę dla swojej narzeczonej. Mianowicie „zaklepał” termin ślubu na 20 sierpnia. Praktycznie wszystko było załatwione. Ewa musiała tylko kupić suknię i wybrać muzykę na wesele. Taki narzeczony to prawdziwy skarb.
- Ta-ta gol.- były to jego pierwsze słowa w życiu. Młoda matka była w 7 niebie. Przytuliła dziecko do siebie i cieszyła się z bramki strzelonej przez jej narzeczonego. Była godzina 22:30, zmęczony meczem Marco Reus w końcu wrócił do domu. W salonie zastał narzeczoną i synka którzy czekali na niego. Od razu uśmiech pojawił się na jego lamowatej twarzy. Uwielbiał synka i narzeczoną dla nich oddychał, śmiał się ogółem dla nich żył. Narzeczona podeszła do niego i powitała go czułym pocałunkiem. Marco powiedział do swojej ukochanej:
- Bardzo się cieszę, że was widzę. Szkoda, że Niko jeszcze nic nie rozumiał, ale mam nadzieję, że kibicował.-
- Jak to nic nie rozumiał? Coś ci pokażę.- dziewczyna zawsze nagrywała każdy mecz BVB. Tak też było dzisiaj. Kazała narzeczonemu stanąć za kanapą na której usiadła razem z synkiem. Przewinęła do momentu strzelenia gola przez Marco i sytuacja się powtórzyła. Niko znów „przemówił”. Radość młodego ojca nie znała granic. Wziął dziecko na ręce i ucałował w czoło. Od tego momentu jego zmęczenie zupełnie znikło. Zaniósł synka do jego pokoiku i przebrał w piżamę. Potem ułożył wygodnie w łóżeczku i przeczytał bajkę. Gdy kończył drugi rozdział jego synek już spał. Pocałował go w czoło i wrócił do salonu do swojej narzeczonej. Zastał ją siedzącą w salonie i zauważył, że dziewczyna czyta jakiś artykuł na temat najnowszych trendów ślubnych. To fakt razem coraz częściej rozmawiali na ten temat. Po cichu podszedł do niej i położył swoje dłonie na jej barkach. Dziewczynie bardzo spodobał się masaż razem po kilku minutach udali się do sypialni i spędzili bardzo przyjemnie kilka następnych godzin. Marco szykował małą niespodziankę dla swojej narzeczonej. Mianowicie „zaklepał” termin ślubu na 20 sierpnia. Praktycznie wszystko było załatwione. Ewa musiała tylko kupić suknię i wybrać muzykę na wesele. Taki narzeczony to prawdziwy skarb.
Hm... dopiero zaczęłam czytać Twojego bloga, trudno mi będzie nadrobić 26 rozdziałów :/ No dziewczyno spisałaś się! :D Ogólnie podoba mi się Twój styl pisania, piszesz prosto, zrozumiale i na temat :) Niko Reus... słodziak, po tatusiu, nowa gwiazda BVB <3 :D Już nie mogę się doczekać ślubu Ewki i Marco ^.^ <3 Nap ewno będzie cudownie :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! <3
Dzięki wielkie za bardzo miłe słowa. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSzybciutko dawaj nexta!! Noo <3
UsuńNominowałam Cię do Libster Award :) więcej szczegółów tutaj ->
http://bvbtomojezyciekocham.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html
Pozdrowionka :*
WOw no tego to się nie spodziewałam dziękuję ci bardzo.
UsuńRozdział jak zawsze świetny, wręcz cudowny <3 Mam nadzieję, że niczego nie zrobisz, aby nie doszło do tego ślubu :) Niko i jego pierwsze słowa <3 Cudowne <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię za twój styl pisania :)
Życzę bardzo, ale to bardzo dużo weny i czekam na następny rozdział.
Ps. Jeśli będziesz miała chwilę wolną wpadnij do mnie na blogi. Bardzo ważna jest jeż twoja opinia :)
Buziaki :*
Dziękuję Ci bardzo. Napisałam koma na jednym z blogów postaram się wpaść. Cieszę się, że komentujesz. Pozdrawiam.
UsuńGENIALNE.!
OdpowiedzUsuń