piątek, 21 marca 2014

Rozdział 5

Oczami Marco
 
Stałem razem z chłopakami przed salą w której leżała dziewczyna. I pomyśleć że ta jej niesamowita i szczera radość może nas opuścić przez taki błąd mojego kumpla. Do Mario podszedł jakiś lekarz i podał mu pudełko z rzeczami osobistymi dziewczyny. Mario popatrzył do środka i znowu się poryczał. Była tam koszulka klubowa z… moim nazwiskiem, full-cap z napisem „BVB” a z boku był nr. 11. Dziewczyna naprawdę mnie lubiła, ale na szczęście za to jak gram, a nie ile mam zer na koncie w banku. Z dziennika człowiek może się dużo dowiedzieć. Koszulka jak i czapka były całe we krwi. Trochę ten widok mdlił człowieka. Powiedziałem do Mario:
- Stary daj tą koszulkę ja ją wypiorę.-
- Dzięki stary.- Mario musiał się strasznie czuć. Mimo iż nie zamieniliśmy ani słowa z tą dziewczyną bardzo ją polubiliśmy. W przyszłym tygodniu mieli wybudzać ją ze śpiączki. Ok 6:30 rano wróciłem do domu. Jak zwykle pustka. Oglądałem kilka jej filmików. Jeden bardzo mi się spodobał. To było coś na zasadzie studia po meczowego w wersji kabaretowej. Naprawdę dziewczyna ma talent medialny. 




21 DNI PÓŹNIEJ
Narrator
14 dni temu lekarze wybudzili Ewę ze śpiączki farmakologicznej. Ale od tamtego czasu dziewczyna nie dała znaku życia. Cały czas siedzieli u niej chłopaki lub partnerki chłopaków. Nawet w nocy przy jej łóżku czuwał Reus lub Goetze. Gdy chłopaki byli na treningu siedział z nią Łukasz ponieważ miał kontuzję. Pewnej nocy gdy „dyżur” miał Marco stało się coś czego nikt się nie spodziewał. 
----------------------------------------------------------------------------
Jak obstawiacie co się stanie? Piszcie swoje typy w komach. 


3 komentarze:

  1. Świetny rozdział jestem ciekawa co się stanie mam nadzieje że sie wybudzi
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie pogada w końcu z Marco. Genialny, pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń