poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 33

Oczami Ewy
Przygotowywałam kolację dla mnie i dla Marco. Postanowiłam zrobić ulubione tosty Marco. Czyli na kanapki daję szynkę, pieczarki konserwowe, ogórki konserwowe, pomidory i ser żółty. Szczerze ja też bardzo lubiłam te tosty, więc było przy tym trochę roboty. Pan Reus jak zawsze przyszedł na gotowe. Wszedł do kuchni i powiedział:
- Mmm czyżbym czuł tosty zrobione przez boskie ręce mojej narzeczonej?- i przytulił się do moich pleców. Powiedziałam mu:
- Nie licz lamo, że coś dostaniesz.-
- Ale czemu?- i zrobił oczy kota ze Shreka.
- A zasłużyłeś?-
- Tak o pani mego serca i umysłu.-

- Zebrało ci się na poematy?-
- Jestem wszechstronnie uzdolniony.-
- Serio? A co potrafisz robić?-
- Umiem hmm muszę się zastanowić. Aha mam świetnie zajmuję się dziećmi, wszystkie dzieci mnie kochają, ja kocham je szczególnie kocham Niko, Hanię i Janka. Co jeszcze umiem dobrze grać w piłkę. Kocham cię. Kochanie osoby o tak trudnym charakterze jak ty to naprawdę jest osiągnięcie.-
- Ja ci dam trudny charakter to się nie pozbierasz.- i kilo mąki wylądowało na głowie blondyna:
- Proszę blondynko, do twarzy ci w tym pudrze wyglądasz teraz jak bałwan.-
- Ja ci dam bałwana to się nie pozbierasz. Chodź tutaj.- podeszłam do Marco (ale ze mnie idiotka) a ten kochany debil rozwalił mi na głowie 3 jajka. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Kuchnia wyglądała jak pobojowisko. Ale tosty przetrwały. 

Oczami Marco
Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Po zjedzeniu tostów i długim prysznicu bo musiałem dokładnie umyć włosy Ewce (bo to jak rozwaliłem jej na głowie jajka) udaliśmy się w kimę. Przytuliłem się do mojej narzeczonej i na dobranoc powiedziałem jej do ucha:
- Śpij dobrze kochanie. Miłych snów.-
- A tobie kochanie erotycznych.-
- Tak  tobą w roli głównej.-
- Strasznie śmieszne, dobra małpo-lamo spać!-
- Tak jest!- uśmiechnąłem się i przytuliłem Ewkę do siebie i usnąłem. Obudziłem się w łóżku sam. Popatrzyłem na zegarek i zobaczyłem, że jest 10:30. Wystartowałem z łóżka z prędkością światła. Udałem się do pokoju bliźniaków, ale ani Hani ani Janka nie było w łóżeczkach. Wszedłem do pokoju Niko, ale jego też nie było w łóżku. Zeszedłem na dół salonu dochodziły śmiechy udałem się tam i zobaczyłem bezcenny obrazek. Hania i Janek leżeli na dywanie, a Ewa i Niko bawili się z nimi. Na ten widok nie mogłem się nie uśmiechnąć. Kochałem zajmować się swoim siostrzeńcem Nathanielem, ale własne dzieci, które mają w swoich genach cząstkę ciebie to jest dopiero odjazd. Kochałem swoje dzieci i chciałem wychować je jak najlepiej potrafię, moja ukochana z pewnością mi pomoże. Usiadłem na kanapie i przyglądałem się wygłupom tej czwórki. Ewa dopiero po chwili mnie zauważyła. Powiedziała do mnie:
- Kochanie długo tu siedzisz? Czemu nic nie mówisz? Posiedzisz z dziećmi, a ja zrobię ci śniadanie.-
- Ewcia usiądź ja umiem zrobić coś takiego jak śniadanie ty zajmowałaś się dziećmi jak ja spałem więc sam zrobię sobie śniadanie.-
- Dzisiaj wyjeżdżasz prawie na miesiąc, naciesz się nimi. Dla mnie to nie problem. Chcesz jajecznicę z boczkiem?-
- Tal, ale mi nie zajmie długo robienie śniadania.-
- Siedź na tyłku Marco i się nie odzywaj. Zapomniałeś o najważniejszej zasadzie w tym domu.-
- Jakiej? Bo ja nic nie wiem.- Ewka podeszła do mnie i powiedziała mi na ucho:
- Pamiętaj Marco, że w tym domu ten kto ma cycki ten ma władzę.- i delikatnie przygryzła moje ucho. Momentalnie zacząłem się śmiać. Jak rozkazała szefowa zająłem się dziećmi. Zajmowanie się nimi sprawiało mi niesamowitą radochę. Jak tylko myślę, że muszę ich zostawić na cały miesiąc serce mi się kraje. Po powrocie z Mundialu chcę wziąć ślub z moją ukochaną nie obchodzi mnie to, że wszystko trzeba zacząć od nowa. Moja ukochana była wtedy najważniejsza. Nikt nie miał do nas o to pretensji. O 22:30 mieliśmy samolot z Dortmundu prosto do Rio. Ewka i dzieciaki na pewno będą trzymały kciuki. Chciałem mieć coś na co będę mógł patrzyć wieczorami w hotelu, więc poprosiłem moją ukochaną aby ubrała mój trykot reprezentacyjny tak samo dzieci. Gdy już cała czwórka był ubrana w koszulki a w przypadku Hany i Janka body powiedziałem jak mają się ustawić. Zdjęcie wyszło świetnie. Ewa powiedziała do mnie:
- Przyniesiesz mi laptopa swojego i kabel USB od aparatu?-
- Jasne kochanie.- Ewka bawiła się na moim laptopie nawet nie pozwoliła mi zobaczyć co robi. Powiedziała, że zobaczę jak będę tęsknił. Moja mam i Melanie przyjechały o 17:30. Ja musiałem się już szykować. Żegnałeś się z Niko kiedy mój synek powiedział do mnie:
- Tatusiu dla mnie nie wazne czy wyglas ten puchal cy nie. Dla mnie zawse byłes, jestes bendzies mistsem. Pamiętaj tatusiu.- i przytulił sie do mnie. Z wrażenia aż łza mi z oka poleciała. Przytuliłem go mocno i pocałowałem w czoło. Wyszedłem z domu i razem z Mario, który czekałw taksówce pod domem pojechaliśmy na lotnisko. Mundialu MR11 nadchodzi. 

2 komentarze:

  1. Rozdział genialny, ale to już norma. Ni kiedy czytałam ten rozdział przez cały czas ( no oprócz ostatnich słów Niko ) to cały czas się śmiałam. A najbardziej kiedy to Ewka powiedziała na ucho Marco kto ma władze w domu.
    Ale kiedy przeczytałam co powiedział Niko do Marco to się wzruszyłam :) To się nazywa miłość <3
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :) Dodaj go jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma. Rozdziały z kawałami lub zabawnymi tekstami są pisane najczęściej późnym wieczorem, także jeżeli chcesz się jeszcze pośmiać to rozdział będzie dodawany wieczorem.

      Usuń