czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 37

Oczami Marco

Wszyscy już siedzieliśmy w samolocie i lecieliśmy do domu. Niko spał trochę na moich kolanach trochę na kolanach Ewy. Za 3 tygodnie mieliśmy ustaloną datę ślubu. Wszyscy zaproszeni potwierdzili obecność. Po 10 godzinach lotu wylądowaliśmy na lotnisku we Frankfurcie. Było tam pełno fanów. My byliśmy mega uśmiechnięci, ja szedłem trzymając za rękę Ewę, która pchała wózek z bagażami na którym jechał uśmiechnięty Niko. Mały miał straszną uciechę z tego, że jechał sobie razem z bagażem. Rozdaliśmy kilkadziesiąt autografów i wsiedliśmy do autokaru, który miał zawiść nas do hotelu, z którego jutro pojedziemy do Berlina na spotkanie z kanclerzem,a potem autobusami czy też własnymi samochodami do swoich domów. Już nie mogłem się doczekać aż zobaczę Hanię i Janka. Na pewno nieco urośli. Po jakimś czasie dojechaliśmy do hotelu. Ja miałem pokój z moją narzeczoną i synkiem. Niko cały czas biegał po pokoju i śpiewał:
- Ktjo mistsem jeśt?! Tatuś Malko najlepsy jest!!- po prostu musiałem to nagrać sobie na telefon. Po chwili wstawiłem filmik z Niko na facebooka z podpisem:
Dla takich chwili jak ta, kiedy twoje dziecko mówi, że jesteś mistrzem warto wygrywać!!!
Po chwili film miał mnóstwo like-ów i komentarzy. Ewa próbowała złapać Niko aby mały poszedł do kąpieli. Pomogłem mojej ukochanej złapać naszego urwisa i pomogłem jej go wykąpać. Nie obyło się przy tym bez zabawy. Niko musiał mieć zawsze w wannie swoją maskotkę do kąpieli. Po kąpieli wspólnymi siłami ubraliśmy Niko w piżamę i położyliśmy do łóżka. Niko jak zawsze poprosił o jakąś bajkę. Dzisiaj przypadła moja kolej. Opowiedziałem Niko bajkę pt. "Szewczyk dratewka". Niko od razu zasnął, a ja poszedłem do naszej sypialni. Pokój był podzielony na dwie części oddzielone od siebie ścianą. Moja ukochana już spała. udałem się do łazienki, umyłem się i położyłem się obok Ewy i zasnąłem. Obudziłem się o 7:30, Ewa jeszcze spała. Poszedłem do Niko. Otworzyłem drzwi patrząc czy mój synek śpi jeszcze, w tym momencie w którym ja wszedłem do pokoju Niko siedział na łóżku i przecierał oczka. Podszedłem do niego wziąłem go na ręce i udałem się do łazienki aby umyć małego. Po porannej toalecie młodego Reusa znalazłem w jego walizce jego ubranie i przebrałem go w nie. Zeszliśmy razem na śniadanie. Powiedziałem do synka idąc z nim w stronę stołówki:
- Nikuś co chcesz na śniadanko?-
- Hmmm a cio jeśt w meni?-
- Nie wiem zobaczymy.-
- Tatusiu, a kiedy wlacamy do domu, do babci do Hani i Janka?-
- Jutro skarbeczku, będziemy w Berlinie u takiej ważnej pani, a potem wracamy do domu.-
- To siupel, wieś tata powiem ci coś.-
- Słucham cię smyku.-

- Kocham cię baldzo, ale i tjak będe leosym piłkazem. No dobzie tak siamo doblym.-
- Ja tez cię kocham synku i wierzę, że będziesz lepszy ode mnie.- pocałowałem go w czoło i właśnie w tym momencie weszliśmy do stołówki na której siedzieli wszyscy kadrowicze. Usiadłem obok Mario, a między nami siedział Niko. Patrzyłem na menu i mówiłem Niko co jest w karcie dań. Niko zażyczył sobie parówki z ketchupem. Po 10 min do naszego stolika zostało przyniesione danie które zażyczył sobie Niko. Próbował sam jeść, ale musiałem mu w tym pomóc. W kadrze dostałem nową ksywkę "Wzorowy tatuś" nie przeszkadzało mi to. Gdy zjedliśmy śniadanie zaniosłem do pokoju kilka kanapek aby moja ukochana też zjadła coś dobrego na śniadanie. O 13:30 wyjechaliśmy do Berlina siedziałem pośrodku autokaru. W nas w reprezentacyjnym autokarze siedzenia są po dwa ustawione do siebie w taki sposób aby pasażerowie byli odwróceni do siebie twarzami. Jechaliśmy tak ponad 5 godzin. W końcu zmęczeni udaliśmy się do hotelu, Niko cały czas spał na dwóch siedzeniach głowę trzymał na kolanach moich lub na kolanach Ewy. Z nami siedział również Mario (ulubiony wujek Niko). Przed pójściem na obiad do kanclerza poleciłem Ewie aby poszła na male zakupy. Wysłałem z nią Mario. On lubił chodzić z nią na zakupy bo nie grymasiła. Po jakiś 2 godzinach Ewa została odstawiona przez Mario pod same drzwi naszego pokoju. Wtedy kiedy Ewa była na zakupach ja bawiłem z synkiem świetnie spędziłem ten czas. Byłem bardzo ciekawy jaką sukienkę wybrała moja narzeczona. Ale jedno było pewne na pewno będzie wyglądała pięknie. 

2 komentarze:

  1. Rozdział cudowny. Niko jest najlepszy. Marco jak i opiekuńczy ;) Jestem strasznie ciekawa jaką kupi sobie sukienkę Ewa. Jak i co wydarzy się podczas tego obiadu u kanclerz Niemiec.
    Ciekawe czy Hania Janek się zmienili.
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Dodaj go jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma czekam na rozdział u ciebie. :)

      Usuń