sobota, 24 maja 2014

Rozdział 32

Oczami Ewy
Z naszymi maluchami wszystko było dobrze, więc doktor wypisał nas do domu. Mieszkaliśmy niedaleko szpitala, ale nie chciałam aby od razu rzucili się na nas reporterzy. Umówiłam się z Marco aby przyjechał po nas o 10:30. Siedziałam już ubrana na łóżku i czekałam na mojego wiecznie spóźnionego narzeczonego. Hania i Janek grzecznie spali w swoim szpitalnym łóżeczku. Uśmiechali się przez sen. W końcu usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam cicho:
- Proszę.- i do sali wszedł Marco razem z Niko. Mój ukochany narzeczony prowadził wózek, a mój synek niósł ze sobą jakieś kartki. Niko na powitanie pocałowałam w główkę, a mojego narzeczonego powitałam czułym pocałunkiem w usta. Marco włożył Hanię i Jasia do wózka i czekaliśmy na wypis od lekarza. Po ok 10 min przyszedł mój lekarz prowadzący i powiedział:
- Pani Ewo z dziećmi wszystko w porządku tutaj ma pani wypis i jest tam zapisane kilka zaleceń w sprawie pielęgnacji bliźniaków. W razie czego proszę dzwonić.-
- Dziękuję bardzo.- wyjechaliśmy z sali Marco prowadził wózek, a ja prowadziłam Niko za rączkę. Marco zaparkował z tył szpitala, a wszyscy paparazzi czekali przy głównym wejściu. Marco wpakował nas do swojego samochodu i pojechaliśmy do domu. Kiedy weszłam do środka Marco od razu zaprowadził mnie do pokoików naszych bliźniaków. Byłam w szoku jak to wszystko zobaczyłam. W salonie była kołyska dla bliźniaków. Zaniosłam nasze skarby do łóżeczek, a one momentalnie zasnęły. Patrzyłam na małą Hanię i nie mogłam uwierzyć, że to moja córeczka. Po kilku minutach przyszedł do mnie Marco. On akurat usypiał Janka. Przytulił mnie i razem patrzyliśmy na naszą pierwszą córeczkę. Za kilka dni mój ukochany jedzie na zgrupowanie przed Mistrzostwami Świata, a mi przy dzieciach ma pomagać jego mama i siostry. Byłam im bardzo wdzięczna za okazaną pomoc. Wieczorem gdy wszystkie dzieci już spały przyszli do nas: Lewandowscy, Kloppowie, Sahinowie i rodzina Götze. Mały Andrew od razu poszedł do pokoju Niko aby go obudzić bo nie ma z kim gadać jak to ujął. Cóż jak nic tworzy się nowy duet Goetzeus. Siedzieliśmy wszyscy przy stole i rozmawialiśmy nagle Ann z Mario wstali i mój właściwie przyjaciel mojego narzeczonego i mój zarazem powiedział:

- Ja i Ann mamy coś do ogłoszenia.- pomyślałam sobie "O chyba będzie kolejny Götze." i Ann powiedziała:
- Spodziewamy się dziecka.- pomyślałam sobie "Mówiłam, mówiłam." podeszłam do naszych przyjaciół i ich wy ściskałam. Powiedziałam do Mario:
- Mario życzę Ci aby to była dziewczynka.-
- Czemu?-
- Bo dwie kobiety na dwóch facetów prezentuje się lepiej niż trzech facetów na jedną kobietę.- i wszyscy w śmiech.


Oczami Marco
Gdy Ann powiedziała nam o ciąży pomyślałem sobie "Sen powoli się spełnia." Oczywiście pogratulowałem przyjacielowi i usiedliśmy z powrotem do stołu i rozmawialiśmy. Wszyscy koniecznie chcieli zobaczyć nasze maluchy, więc po cichu zaprowadziliśmy wszystkich do pokojów Hani i Jasia. Wszyscy uważali (łącznie ze mną i Ewą) że dzieci nam się udały. Rozmawialiśmy do późnych godzin, a Andrew i Niko padli zmęczeni wojażami na kanapę w salonie i zasnęli. Ok 3:30 poszliśmy spać. Niestety nie na długo bo o 4:15 musiałem iść do Hani. Janek przespał całą noc. Rano zmieniłem im pieluszki i całą rodziną poszliśmy na spacer. Chciałem przed wyjazdem być pewny że Ewa sobie poradzi. Spacerowaliśmy po parku, a Niko karmił kaczki. Podczas spaceru spotkaliśmy Hummelsów którzy również wybrali się na spacer. Z Matsem i Caty miałem bardzo dobry kontakt. Mats od razu dorwał się do wózka w którym leżały dzieci i patrzył na nie jak na ósmy cud świata. Tak samo jego żona, ale oni podziwiali moje dzieci i z tego byłem dumny. Po ok 1,5 spaceru wróciliśmy do domu. Wszedłem na facebooka i wstawiłem zdjęcie ze spaceru które zrobił mi Mats. Ja stałem i jedną ręką obejmowałem Ewę, a drugą trzymałem wózek na bliźniakami. Niko siedział mi na barkach i się uśmiechał od ucha do ucha. Wstawiłem to na swój fanpage i podpisałem
Rodzinka Reusów na spacerze. Marco, Ewa, Niko, Janek i Hannah. Oraz fotograf Mats Rozczochrany Hummels. Serdecznie pozdrawiamy.
Ciekawy jestem co zrobi Mats jak zobaczy ten wpis. Po chwili dostałem wiadomość od Matsa (haha) napisał mi:
- Jaki Rozczochrany ty farbowany ja nie pozwolę siebie obrażać. A przy okazji wejdź w ten link.- i pod wiadomością wyświetlił mi się link do strony plotkarskiej. Kliknąłem na niego i wyświetlił mi się artykuł:

Rodzina Res ma kolejnych członków. Jak dowiedziała się nasza reporterka Sandra Schneiders, Marco Reus kilka dni temu podczas meczu w La Mandze dowiedział się że znów został ojcem. Tym razem narzeczona pomocnika BVB urodziła bliźniaki. Z dziećmi wszystko jest w porządku, ponieważ zarówno one jak również ich mama zostali wypisani po kilku dniach ze szpitala. Nasi reporterzy przyłapali młodą rodzinę na spacerze w Dortmundzkim parku. Mały Niko Reus karmił kaczki, a narzeczeństwo doglądało maleństw i rozmawiało z przyjaciółmi. Zarówno Marco Reus jak i Mario Götze (który za kilka miesięcy ponownie zostanie ojcem) mają dodatkową mobilizację do zdobycia medalu na zbliżających się Mistrzostwach Świata w Brazylii. Nic nam nie pozostaje jak życzyć małym dużo zdrowia, a Ewie cierpliwości i wytrwałości. Dużo zdrowia również dla żony Mario.
W sumie nawet nie byłem wściekły, ale jak zobaczyłem, że moja była dziewczyna maczała w tym palce od razu ciśnienie mi podskoczyło, ale nie przejąłem się tym. Taka jej praca. Z kuchni dochodziły piękne zapachy, więc wyruszyłem z misją która ma na celu podkradnięcie małej ilości jedzenia spod łyżki mojej ukochanej. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka bardzo przepraszam, że tak późno ale nie miałam komputera. Zaraz Napiszę rozdziały na pozostałe blogi. Za kim dzisiaj jesteście bo ja się waham. W sumie Atletico nie wygrało jeszcze nigdy za to my kibice BVB chcielibyśmy mieć świadomość tego, że wyeliminował nas zwycięzca. Pozdrawiam Ewi Borussen.

4 komentarze:

  1. Rozdział sweet i jak zawsze genialny. Nie mogę doczekać się dalszych rozdział. Mam nadzieję,że sen Marco się spełni <3 Dodaj jak najszybciej następny rozdział.
    Teraz znika na pozostałe twoje blogi :)
    Ps. Na moim blogu pojawił się nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już lecę przeczytać twój na pewno zajebisty rozdział, jak zawsze dzięki za koma. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. z góry bardzo przepraszam za spam, ale myślę, że mój nowy blog mógłby Cię zainteresować ;)
    http://nothing-is-impossible-bvb-manu.blogspot.com/2014/05/prolog.html serdecznie zapraszam na prolog nowego bloga :) liczę na opinie!

    OdpowiedzUsuń