czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 31

Obudził mnie dźwięk migawki od aparatu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Mario. Szczerzył się jak mysz do sera. Czułem ciężar na swojej klatce piersiowej przeniosłem wzrok w tamto miejsce i zobaczyłem śpiącego Niko ssącego smoczek. Wziąłem go ostrożnie na ręce i zaniosłem do jego pokoju. Zeszedłem na dół i Mario powiedział do mnie:
- Serio zasnąłeś z mały wczoraj wieczorem i tak zostałeś?-
- Jak widać.-
- A jak się czuje Ewa?-
- Wszystko ok.-
- To super, jak myślisz kto teraz będzie?-
- Chciałbym córeczkę.-
- A tak abyś mógł rozpieszczać księżniczkę.-
- Dokładnie. Ale najważniejsze aby były zdrowe dzieciaki.-
- To też prawda. Kiedy idziesz do Ewy?-
- Za chwilę.-


Narrator kilka miesięcy później (dokładnie 6)
Był 6 sierpnia 2016 r. Marco był na obozie przygotowawczym z Borussią Dortmund w La Mandze. Cały czas chodzi zdenerwowany, ponieważ jego narzeczona była już w 8 miesiącu ciąży, a jak powszechnie wiadomo w ciąży bliźniaczej poród może odbyć się koło 8 miesiąca. Poprosił, więc swoją mamę aby czuwała przy jego narzeczonej i przy ich synku, który za dokładnie miesiąc ma mieć 2 urodziny. Dzisiaj Marco miał mieć mecz przeciwko drużynie z La Mangi. A co u Ewy?

W tym samym czasie willa Reusów oczami Ewy
Siedziałam razem z Niko i z mamą Marco na kanapie w salonie. Marco pewnego dnia po treningu powiedział do mnie:
- Ewuś pakuj się jedziemy na wycieczkę.- i co się okazało? Nasz ówczesny dom według Reusa był za mały dla naszej 5. Postanowił, więc sprawić nam prezent i pokazał mi nasz nowy dom, a raczej wille. Jak to zobaczyłam to powiedziałam:
- Większych nie mieli?- Marco odpowiedział:

- Mieli, ale uznałem, że ten dom spodoba się wam.- dom było nowoczesny, ale przytulny. Trochę się pofochałam na Marco, ale po nie długim czasie mi przeszło. Pokoik który dostał Niko od razu spodobał się mojemu synkowi. Na ścianie oczywiście plakat Borussi z autografami. Pokoju bliźniaków jeszcze nie widziałam. Ale wracając mieliśmy w domu coś na zasadzie Borussen TV i mieliśmy przekaz radiowy z meczu. W pewnym momencie poczułam mocny ból w brzuchu. Popatrzyłam ze strachem na przyszłą teściową, a ona bez słowa pomogła mi wstać i zaprowadziła mnie do samochodu, który Marco niedawno kupił. Po ok 10 min. byłyśmy na porodówce. Jadąc na salę krzyknęłam tylko:
- Mamo zadzwoń do Marco.- 


Narrator
Marco biegał sobie po boisku niczego nie świadomy i strzelił już 2 gole. Nie wiedział jednak, że pierwszego gola strzelił dokładnie kiedy jego córka pierwszy raz krzyknęła, a drugiego kiedy jego drugi syn  wydał z siebie okrzyk niezadowolenia. Ewa nie chciała na razie dawać imion dzieciom, ponieważ chciała to skonsultować z narzeczonym. Po meczu kiedy wszyscy siedzieli w szatni Reus dostał wiadomość. Otworzył pilik obrazkowy i zobaczył zdjęcie swoich nowo narodzonych dzieci. Po zdjęciem było napisane:
Chcemy się zobaczyć z tatusiem. Tęsknimy. Synkowie, córeczka, narzeczona oraz mamusia. PS. Siostrzyczka starsza od braciszka. Tatusiu urodziłam się o 21:00, kiedy ty strzeliłeś swoją pierwszą bramkę! Tata, a ja urodziłem się o 21:17 jak strzeliłeś drugą. 
Gdy zobaczył zdjęcie swoich dzieci które nie dawno przyszły na świat najnormalniej w świecie się rozpłakał. Wszyscy koledzy momentalnie przerwali rozmowy. Ba! Nawet trener żartujący z zawodnikami zamilkł i czekał co powie jego podopieczny. Marco w końcu się odezwał:
- Ewka urodziła. Chłopczyk i dziewczynka. Dziewczynka starsza o 17 minut urodzili się dokładnie w tych godzinach co ja strzeliłem.- wszyscy byli wzruszeni. Trener powiedział do Marco:
- Chłopie co ty tu jeszcze robisz pakuj się i wracaj do domu.- Marco podziękował, wrócił do hotelu i w nocy leciał do Dortmundu. W domu przespał się, a rano pojechał samochodem Ewy do szpitala. Wiózł ze sobą małe upominki dla całej trójki szkrabów. Dla Niko, Janka i Hanny. Takie imiona wybrał dla bliźniaków. Miał nadzieję, że jego narzeczona się zgodzi. Z torebkami wszedł do sali w której leżała jego dziewczyna. Przy jej łóżku siedziała jego mama, a na jej kolanach spał Niko. 


Oczami Marco
Wszedłem do sali w której była Ewa. Moja ukochana spała. Obok jej łóżka czuwała moja mama, która trzymała na kolanach Niko. Była 7:30 moja ukochana powoli otwierała oczy. Uśmiechnęła się do mnie i wyciągnęła ręce w moją stronę abym ją przytulił. Od razu to uczyniłem. Siedziałem z nimi ok. godziny i w końcu mój mały książę się obudził. Zszedł z kolan mojej mamy pobiegł do mnie i powiedział:
- Papi weź na ręce.- od razu podniosłem małego szkraba i usadziłem na swoich kolanach. Powiedziałem do niego:
- Tatuś ma dla ciebie prezent chcesz zobaczyć?-
- Tak, tak!- i podałem mu torebkę z maskotką. Gdy ją zobaczył powiedział:
- Papi podobną mam w pokoju. Dam jej na imię Emma, dobrze?-
- Oczywiście synku. Nazwij ją jak tyko chcesz.- moja mama pojechała już do ans do domu przespać się i wzięła ze sobą Niko, ja zostałem z Ewką w szpitalu. Po 40 min czyli ok 8:20 przywieźli do nas podwójne łóżeczko w którym były moje dwa skarby. Pielęgniarka podała mi dziewczynkę, a Ewie chłopczyka. Moja ukochana zapytała:
- Jak im damy na imię?-
- Janek i Hannah.-
- Jedno polskie drugie niemieckie. Podobają mi się.- moja mała córeczka patrzyła na mnie z niespotykaną ciekawością w oczach. Ewa powiedziała, że z małej Hani będzie drugi tata. Za to Janek cały czas spał nic nie było w stanie go obudzić. Posiedziałem jeszcze z moimi skarbami 2 godz. i pojechałem do domu. W drodze powrotnej wstąpiłem do meblowego i zamówiłem rzeczy do pokoju bliźniaków. Sam kupiłem farby wszedłem do domu i zabrałem się za malowanie. Moja mama spała u nas w sypialni, a Niko w swoim pokoju. Po ( w sumie) 10 godzinach pracy z przerwami na posiłki i karmienie Niko skończyłem pokój Hanny i Janka. Umęczony dzisiejszym dniem poszedłem w kimę i od razu zasnąłem razem z Niko który nie chciał spać sam. 

6 komentarzy:

  1. Rozdział boski <3 Powiększyła się rodzinka <3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Dodaj następny jak najszybciej :)
    Ps. Zaprasza na nowy rozdział na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zaproszenie na pewno wpadnę. Zapraszam również na resztę blogów.

      Usuń
    2. Ojej jakie to słodkie . Bliźniaki <3 czekam na następny :*

      Usuń
    3. Dzięki za koma pozdrawiam, serdecznie i czekam na nowe rozdziały na twoich blogach.

      Usuń
  2. Ten rozdział jest taki słodki *.* Aww <3
    I kto by pomyślał, że z Marco będzie malarz xd Taki opiekuńczy tatuś ^.^
    Słodki <3
    Marco, Ewa, Niko, Janek i Hanna the best family ;D
    Zapraszam o mnie, nowe rozdziały ;D
    Buziaczki :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wpadnę pozdrawiam i dziękuję za koma. Zapraszam również na nowe rozdziały na innych blogach.

      Usuń